![]()
Dominik Józef Widak
19 marzec 1913 - 27 kwiecien 2000Kiedy w 1939 roku w wyniku napasci na Polske Rosji sowieckiej 27 letni Dominik Józef Widak dostal sie do ciezkiej rosyjskiej niewoli byl przekonany, ze juz nic go nie uratuje. Postanowil wiec uciec i przedostac sie zagranice. Po wyczerpujacym, 150 milowym marszu udalo mu sie dotrzec do granic przyjacielskiej do Polski Rumuni. Zatrzymany po przekroczeniu granicy zostal skierowany do obozu wojskowego. Z Rumuni, przez Bulgarie, Jugoslawie przedostaje sie do Francji, do Wojska Polskiego. Jednostka jego bieze udzial w krwawych walkach na Linii Maginot w czerwcu 1940 r. Kiedy Niemcy zajeli Francje dostaje sie drugi raz do niewoli, tym razem niemieckiej. Przez dlugie 5 lat ciezko pracuje w kopalni wegla brunatnego 16 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu.
Po wyzwoleniu przez Amerykanów wstepuje do wojska. W amerykanskim wojsku pelni sluzbe do roku 1949.
W 1947 ozenil sie z Polka, Kazimiera, która przez cala wojne ciezko pracowala u niemieckiego bauera. Slubu udzielil im ks. Wajda, z którym pózniej spotkaja sie w Kalifornii.
Pod koniec 1949 roku panstwo Widakowie wraz z 18-miesiecznym dzieckiem rozpoczynaja nowe zycie w Stanach Zjednoczonych. Najpierw Nowy Orlean, pózniej praca na farmie w Kansas, by znalesc zatrudnienie w Union Pacific Railroad.
W 1952 ks. Wajda, mieszkajacy w czasie ich przyjazdu do USA w Kalifornii, namówil ich na przeniesienie sie na zachodnie wybrzeze Stanów Zjednoczonych.
Po zamieszkaniu w Oakland. Pan Widak znalazl prace maszynisty w Bethlehem Steel w Alameda, gdzie przepracowal 21 lat do czasu odejscia na rente z powodu 3 operacji krzyza.
Od 1975 roku przewodniczy Domowi Polskiemu. Budynek zastal w bardzo zlym stanie; dach przeciekal, wiele okien bylo powybijanych. Denerwowalo go bardzo gdy zlosliwi Polonusi nazywali nasz dom pogardliwie "szopa". Mimo duzych trudnosci finansowych, za jego kadencji zrobiono chodnik wokól Domu Polskiego i wyasfaltowano parking.
Panstwo Widakowie dobrze znali Janine Pawlowska z Sonomy, chora na raka dobrodziejke. W testamencie ofiarowala ona swój dom na rzecz Domu Polskiego.
Pan Widak dziala spolecznie dla Polonii w Domu Polskim, uczestniczy w zyciu polskich katolików, równiez aktywnie pracuje w Amerykanskim Czerwonym Krzyzu. W Towarzystwie sw. Stanislawa byl jednym z dyrektorów.
W roku 1975 zostaje wybrany Prezesem Domu Polskiego. W tym samym czasie wspólnie z plk. Sliwinskim zaklada Kolo Weteranów II Wojny Swiatowej, którego zostaje wiceprezesem.
Kiedy w 1976 przyjechal do San Francisco ks. Barycki, pan Dominik aktywnie wlaczyl sie w prace katolickiej wspólnoty polskiej. Sluzyl do pierwszej Mszy sw., która zostala odprawiona w Domu Polskim 2 lutego 1976.
Pan Dominik, którego 85-te urodziny przypadaja na 19 marca, wszystkie wazniejsze daty dobrze pamieta, a jako wspanialy gawedziarz interesujaco opowiada. Aczkolwiek bywa, ze czasami malzonka poprawi jakas date, lub nazwisko, to trzeba przyznac, ze historie powojennej Polonii w San Francisco pan Dominik ma w przyslowiowym malym paluszku.
Za jego kadencji biblioteka byla otoczona szczególna troska. Udalo mu sie zebrac równiez kilka wartosciowych obrazów. Dzisiaj biblioteka jest znacznie skromniejsza, a co bardziej interesujace obrazy zniknely ze scian Domu Polskiego.
Wspólnie z proboszczem polskiej parafii bardzo duzo pomagal nowej emigracji polskiej lat osiemdziesiatych. Byli to bardzo interesujacy mlodzi ludzie. Byli wsród nich tacy co to faktycznie doznali róznego rodzaju upokorzen od komunistycznej wladzy w Polsce i z takimi latwo bylo nawiazac kontakt i namówic ich do pracy spolecznej. Ale byli i tacy, z których prowokacyjnego zachowania na imprezach i spotkaniach polonijnych mozna bylo snuc domysly co do ich emigracyjnej powinnosci. Dlatego tez czesc Rodaków, którzy przyjechali bezposrednio po wojnie bywalo, ze z rezerwa podchodzila do mlodych emigrantów.
W roku 1977 pan Widak zostaje prezesem Towarzystwa Literacko Dramatycznego, którego liczebnosc w czasie swojej prezesury powiekszyl do 80 czlonków. Wielu oddanych dla Polonii Rodaków wspólpracowalo z nim przy organizowaniu róznych kulturalnych spotkan i imprez. Po nim kierownictwo Towarzystwa przejela pani Helena Kurek.
Pan Widak z duma podkresla, ze za jego kadencji odwiedzil Dom Polski kardynal Rubin, 4 arcybiskupów, 5 biskupów, a z aktualnym papiezem, Janem Pawlem II, wspólnie spiewali "góralu czy ci nie zal" kiedy to jeszcze jako kardynal Karol Wojtyla odwiedzil San Francisco. Gosciem Domu Polskiego w tym czasie byl równiez prezes Zwiazku Narodowego Polskiego Rozmarek.
Sciany domu panstwa Widaków zdobia liczne dyplomy i odznaczenia, listy pochwalne i duzo zdjec: Krzyz Walecznych otrzymany od rzadu francuskiego, Krzyz Kombatantów II wojny Sw. przyznany mu równiez przez Francuzów, Srebrny i Zloty Krzyz Zaslugi przyznane mu przez Rzad Polski w Londynie, Medal za 5 lat niemieckiej niewoli, Krzyz Kampanii Wrzesniowej 1939 roku, liczne podziekowania i dyplomy miedzy innymi od Senatu USA i Papieza Polaka.
Panstwo Widakowie maja 2 córki i syna (jedna córka zmarla) oraz 5 wnuczat. We wrzesniu br. beda obchodzili 50-lecie pozycia w zwiazku malzenskim, w czym wielka zasluga pani Kazimiery, która swoja cierpliwoscia i dobrocia potrafila wybaczyc mazonkowi to ze czesto swój czas osobisty poswiecal na prace spoleczna w Domu Polskim, wspólnotach parafialnych i innych oraganizacjach polonijnych w Zatoce Sw. Franciszka.
Niech najserdeczniejsze zyczenia zdrowia beda wyrazem naszej wdziecznosci panu Dominikowi Józefowi Widakowi za jego poswiecenie sie Polonii.
(w.g.) "Nasz Dom" Nr. 2, 1997 r.
From: Memoirs of Polish Patriots of Northern California